|
Od prawie dwóch lat jestem przewodnikiem cavalierki, a niespełna miesiąc temu zawitał do mnie piesek tej rasy. Obu misją jest kynoterapia. Suczka ma zdany egzamin psa terapeutycznego w klasie ADEPT.
To niezwykła rasa. Wygląd pluszowej zabawki zjednuje serca wszystkich - a pozytywny odbiór jest w kynoterapii ważny, nie mówiąc już o pracy z osobą z kynofobią. Jednak kto myśli, że cavalier to poduszkowa oferma, jest w błędzie (choć piesek tej rasy z lubością oddaje się pieszczotom). To pies lubiący spacery, dość aktywny - moja Asti uwielbia wyprawy do lasu, pływanie (także w morzu), bieganie za aportem, amatorsko uprawia agility. Potrafi się jednak wyciszyć, spokojnie leżeć na kolanach. Cavalier to pies pogodny, uwielbiający wprost kontakt z człowiekiem, dlatego stosunkowo łatwo się szkolący - uczy sięszybko i chętnie, oczywiście przy pozytywnym nastawieniu i w dobrej atmosferze. Jest łagodny i cierpliwy, a także ufny, przyjacielski, otwarty na innych ludzi, na otoczenie. Niemal w każdym miejscu czuje się jak u siebie, z każdym człowiekiem chętnie się zapoznaje. Akceptuje inne zwierzęta w domu - Asti mieszka z dwoma labami, jamnikiem i kotem. Była wspaniałą "ciocią" dla małych labków.
Mogę porównać pracę labradora i cavaliera - jedyną różnicą jest to, że na tego drugiego nie można się położyć (ale labrador raczej nie położy się nikomu na kolanach). W pracy Asti jest uważna, skoncentrowana, niemal analizująca na bieżąco sytuację. Jestem z niej bardzo zadowolona, czasami wręcz oczarowana jej osobowościa. Mam nadzieje, ze mały Pankracy równie dobrze sprawdzi się w kynoterapii. |
|
|
|